Dotychczasowe publikacje o Janie Blochu ukazywały postać wielkiego kapitalisty, inwestora kolejowego, umiejętnie i bezpardonowo korzystającego ze specyfiki okresu akumulacji pierwotnej dla pomnażania swoich zysków. Andrzej Żor – od dawna zajmujący się różnorodnymi dziedzinami działalności pierwszego polskiego kandydata do Pokojowej Nagrody Nobla – próbuje spojrzeć na jego biografię z innej strony i wydobyć te aspekty w jego dorobku, które pokazują związki z myślą pacyfistyczną schyłku XIX i początków XX stulecia oraz wskazują na zmysł obserwacyjny Blocha i dostrzeganie napięć w stosunkach społecznych, które – jego zdaniem – grożą wybuchem konfliktu o ogromnych skutkach. Ich erupcję spowoduje wojna światowa, prowadząca w prostej linii do przeobrażeń nieznanych dotąd w dziejach. Polemiści zarzucali Blochowi, że pomylił się, twierdząc, że wojny nie będzie, bo argumenty przeciw niej są tak przekonujące, że politycy i wojskowi nie zdecydują się na wzniecenie konfliktu. Jednak konsekwencje tego wybuchu w postaci rewolucji społecznej przewidział autor „Przyszłej wojny..." niezwykle trafnie, a jej źródła dostrzegał w dramatycznej nędzy rosyjskich chłopów. Mówił o tym w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu dziennikarzowi W.T. Steadowi, który stanowi kwintesencję tez rozwiniętych w jego głównym pacyfistycznym dziele. Te jego poglądy zbliżały się do poglądów Fryderyka Engelsa, choć obaj różnie oceniali groźbę i skutki rewolucji. Dla Blocha była ona kataklizmem i destrukcją społecznego porządku, dla Engelsa nadzieją na zmianę i budowanie nowego ustroju. Trudno byłoby – oczywiście - przypisać Blochowi lewicowe poglądy, na to nie pozwala cała jego biografia, lecz wydobycie z niej wątków nieco odmiennych od tradycyjnego sposobu widzenia zasługuje z całą pewnością na uwagę.

Link do elektornicznego wydania poniżej

Artykuł z Przeglądu Socjalistyczny nr 2/2017