PieczewskiPo opracowaniach na temat dorobku Blocha jako inwestora kolejowego, finansisty i przemysłowca oraz jako czołowego reprezentanta ruchu pacyfistycznego przyszedł czas na poznanie jego poglądów ekonomicznych. Dotychczasową lukę w tym zakresie wypełnia książka Andrzeja Pieczewskiego „Samodzierżawie a rozwój gospodarczy Królestwa Polskiego w ujęciu Jana Blocha” opublikowanej nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego w 2019 roku. Autor jest zresztą pracownikiem Katedry Historii Myśli Ekonomicznej i Historii Gospodarczej tej Uczelni. Dr Pieczewski prezentuje poglądy Blocha, wiążąc je z niemiecką (młodszą) szkołą historyczną, a zwłaszcza z poglądami Gustawa von Schmollera – zwolennika interwencjonizmu państwowego jako kluczowego czynnika rozwoju gospodarczego oraz państwa odgrywającego aktywną rolę w gospodarce i życiu społecznym. W czasach swoistego „partnerstwa publiczno – prywatnego” , z którego dobrodziejstw Bloch korzystał jako inwestor, nie mogło zresztą być inaczej. Schmoller odrzucał liberalizm gospodarczy i marksizm. Związki Blocha z tą szkołą mogą przyczynić się do wyjaśnienia jednej z „tajemnic” jego biografii i studiów w Niemczech: kiedy i w jaki sposób zdobył pokaźną wiedzę teoretyczną, nauczył się kilku języków, poznał statystykę, którą potem rozwijał, a wszystko to zrobił w nieprawdopodobnie krótkim okresie czasu, bo około 1862 roku, kiedy równolegle budował kolej petersburską, żenił się, zakładał kantor bankowy i urządzał małżeńskie lokum. Choć książka Pieczewskiego sporo wyjaśnia, nie rozwiewa do końca wątpliwości co do realności tak szybkiej kariery biznesowej i intelektualnej autora „Przyszłej wojny.. .”
Potem przychodzi czas na omówienie najważniejszych prac Blocha o finansach Rosji i Królestwa, kolejach Rosji i Królestwa, gospodarki ziemią i jej oddłużania. Wszystkie one dotyczą kluczowych problemów wczesnej gospodarki. Na szczególną uwagę zasługują – moim zdaniem - analizy Blocha z zakresu gospodarki rolnej (a miał tu pewne doświadczenia jako właściciel majątku w Łęcznej), bo wyjaśniają wiele z kwestii rozdrobnienia ziemi jako przyczyny zacofania tego sektora gospodarki, z którego konsekwencjami borykamy się do dziś.
A w sprawie wyeksponowanego w tytule książki „samodzierżawia”? Autor twierdzi, że Bloch uważał jednowładztwo za czynnik ograniczający efektywny rozwój gospodarki. I tu ma rację, choć wydają się tym racjom przeczyć starania Blocha o jak najlepsze urządzenie się w kołach carskiego establishmentu. Pisząc kilkanaście już lat temu „Figle historii”, plasowałem Blocha po stronie bliskim poglądom Stronnictwa Polityki Realnej, redakcji petersburskiego „Kraju” i takich ich reprezentantów jak Erazm Piltz i Włodzimierz Spasowicz. W książce Pieczewskiego znalazłem więc potwierdzenie tych poglądów.